Piszą o nas: "Doktor uratował mi oczy!"
Kasia Richert (44 l.) z Gorzowa Wielkopolskiego urodziła się bez tęczówek. Podobnie jak jej córka, Zuzia (15 l.). Światłowstręt i wiele innych wad wzroku nie pozwalały na normalne życie. – Dopiero doktor Cywiński uratował moje oczy, nikt z lekarzy w Polsce nie chciał się tego podjąć – mówi pani Kasia.
Mama z córką zmagają się z aniridią. To taka choroba oczu, polegająca na braku tęczówki. Światło, które wpada do oka oślepia, powoduje brak ostrości widzenia i nie pozwala na funkcjonowanie.
- Nie rozpoznawałam ludzi na ulicy, numerów autobusów, a praca fizjoterapeutki, którą wykonuję sprawiała trudności – mówi pani Kasia. – Nikt nie dawał nadziei, że będę widziała. Do tego wszystkiego Bozia dołożyła mi astygmatyzm, oczopląs i krótkowzroczność.
Wyczytała w internecie, że dr Adam Cywiński ze Śląskiego Centrum leczenia Oczu w Żorach może jej pomóc. – To nasz cudotwórca – mówi pani Kasia. – Dzięki niemu ja już widzę. Nim do niego trafiłam moje oczy wyglądały, jak brązowe plamy. Przeszłam szereg operacji, ale było warto. Doktor usunął zaćmę, oczopląs, wszczepił mi tęczówkę i moje widzenie wraca. Najpierw zoperował jedno oko, teraz drugie. Stał się cud, widzę cyfry autobusu i litery na skierowaniu pacjentów, których muszę podłączać pod prąd - śmieje się zadowolona pani Kasia. - Nawet mogłam wybrać sobie kolor tęczówek. Skusiłam się na niebieskie, widzę coraz lepiej, jestem w stanie funkcjonować na ulicy i w pracy.
- Nie jestem żadnym cudotwórcą, robię tylko to co potrafię - mówi skromnie okulista Adam Cywiński. Rzadko w Polsce wykonuje się taki zabieg, bo najczęściej kończy się to uszkodzeniem rogówki. Doktorowi Cywińskiemu jednak się udało.- Pani Kasia przeszła kilka zabiegów. Na lewym oku usunąłem zaćmę, zastosowałem specjalną membranę, ale z powodu oczopląsu ona się przesunęła i nie dała oczekiwanych efektów. Zamówiliśmy więc tęczówki w Rosji i zostały jej wszyte. Potem operowaliśmy oko lewe, tutaj było łatwiej. Moja pacjentka odzyskuje wzrok i jest szczęśliwa.
Życie pani Kasia się diametralnie zmieniło, teraz liczy, że i córka będzie mogła mieć podobną operację. - U Zuzi na razie ząłożono soczewki korekcyjne, jest po zabiegu usunięcia oczopląsu. Doktor powiedział, że jak jej oko się uspokoi to wtedy spróbuje jej również wszczepić tęczówki. Jesteśmy dobrej myśli – dodała zadowolona kobieta.
Niestety operacje musiały być wykonane prywatnie. Zuzia marzy, by również lepiej widzieć i pójść na swoje wymarzone studia weterynaryjne, by pomagać zwierzętom. Mama z córką są podopiecznymi Fundacji Siepomaga i Kawałek Nieba. Zaglądając na ich strony możesz wesprzeć walkę o ich wzrok.
https://www.siepomaga.pl/kasia-zuzia
https://www.kawalek-nieba.pl/zuzia-richert
https://www.kawalek-nieba.pl/kasia-richert
Tak wyglądało oko pani Kasi przed operacją (po prawej). Zdjęcie po lewej przedstawia oko po wszczepieniu tęczówki
Mama i córką cierpią na tą samą chorobę - aniridię!
Tak wyglądało oko pani Kasi przed operacją (po prawej). Zdjęcie po lewej przedstawia oko po wszczepieniu tęczówki
Źródło: FAKT: link do publikacji